środa, 29 maja 2013

Chrupiące tosty ze szparagami



Tosty ze szparagami, żółtym serem i szynką szwarcwaldzką


Przyznaję się publicznie - te tosty to mój pierwszy raz ze szparagami.

Ponieważ ich smaku nie znałam, zdecydowałam się na coś, co na pewno zjem z wielkim apetytem, bo chrupiące, maślane kromki pieczywa, szynka długo dojrzewająca i rozpuszczony ser to kombinacja-klasyka, która wszystko udźwignie. Dodatkowo poszłam po najmniejszej linii oporu względem obróbki samych szparagów - jedynie je podpiekłam.

Jaki werdykt? Smaczne! może nie oszalałam na ich punkcie, ale z pewnością będę je wykorzystywać w kuchni. PS Szykujcie się na krem z białych szparagów.




Składniki na 2 tosty:
  • 2 duże kromki chleba (lub cztery małe)
  • pęczek szparagów - co zostanie i tak się zje :)
  • 2-3 plastry szynki szwarcwaldzkiej/długo dojrzewającej
  • 4 plastry żółtego sera
  • masło do posmarowania tostów
  • sól, pieprz do smaku
  • olej rzepakowy

Przygotowanie szparagów:
Piekarnik rozgrzać do 220 stopni (200 przy termoobiegu). Szparagi umyć, odciąć końce i pokroić na dwie lub trzy części. Na blasze do pieczenia wyłożyć papier, skropić go olejem (około 1 łyżka), ułożyć kawałki szparagów i obsypać je solą i pieprzem. Następnie wymieszać szparagi w oleju - tak by nim były całe pokryte (a przy okazji równomiernie wymieszają się z solą i pieprzem). Szparagi wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 15-20 minut - zależy od ich grubości. Dwa, trzy razy przemieszać w trakcie pieczenia.

Przygotowanie tostów:
Rozgrzać patelnię.
Kromki chleba przekroić na pół (jeśli są duże). Każdą z połówek posmarować z jednej strony masłem.
Na kromkach (po nieposmarowanej masłem stronie) ułożyć plaster sera, kawałek szynki, szparagi, znowu szynkę i raz jeszcze ser. Przykryć drugą kromką tak, aby posmarowana masłem strona była na zewnątrz. Tak przygotowanie kanapki smażyć na patelni (jeśli mamy ceramiczną czy teflonową nie potrzeba dodatkowego tłuszczu) do zarumienia z każdej strony. Przy smażeniu można patelnię nakryć pokrywką by ser się szybciej rozpuścił.

Smacznego!




   


niedziela, 26 maja 2013

Tarta na kruchym spodzie. Z rabarbarem i bezą



Tytuł posta miał brzmieć po prostu tarta z rabarbarem i bezą, ale musiałam położyć akcent na perfekcyjnie kruche ciasto z przepisu. W skali kruchości do 10, otrzymuje 11! Dla zobrazowania napiszę, że spód smakuje jak gdybym wyłożyła go ciastkami, nic a nic nie namięka - ba, nawet się kruszy. Posunę się nawet do stwierdzenia, że mogłabym upiec samo ciasto i zajadać się nim ze smakiem :) Zdecydowanie będę regularnie wracać właśnie do tego przepisu na kruchy spód tarty - już mi się widzi wersja z truskawkami czy klasyczna z jabłkami w klimatach szarlotki.

!!! W tym miejscu duże podziękowania dla Agaty, która podzieliła się przepisem i służyła pomocą w trakcie przygotowywania.

Ok, ciasto już pozachwalałam, więc wspomnę tylko, że w tym wydaniu towarzyszy mu soczysty, lekko kwaskowy rabarbar (w końcu jest sezon, więc korzystajmy na całego) w parze z wiórkami kokosowymi oraz chrupiącą bezą. Tak dobrane towarzystwo składników życzy smacznego :)


PS Najlepszego wszystkim Mamom!!! 




Składniki na kruche ciasto:
przepis pochodzi z bloga Inspirowane Smakiem
  • 500 g mąki pszennej
  • 2 płaskie łyżki proszku do pieczenia 
  • 250 g masła
  • 65 g cukru pudru
  • 5 żółtek

* w przepisie wykorzystałam 4/5 podanych składników – 1/5 ciasta nie starłam na wierzch bezy jak w oryginale, ale odłożyłam do zamrożenia. jeśli więc nie chcemy ciasta na bezie i nie chcemy mrozić, możemy od razu zmniejszyć składniki o 1/5


Dodatkowo:
  • 600 g rabarbaru
  • 2 łyżki cukru trzcinowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 50-70 g wiórek kokosowych


Składniki na bezę:
  • 5 białek
  • 150 g cukru pudru


Krok pierwszy – przygotowanie ciasta
Masło rozpuścić w garnuszku i odstawić do wystudzenia. 
W dużej misce dobrze utrzeć żółtka z cukrem pudrem na puszystą masę. Następnie dodać chłodne masło i raz jeszcze utrzeć składniki. Na koniec wsypać mąkę (przesianą i wymieszaną z proszkiem do pieczenia). Zagnieść całość do powstania gładkiego, jednolitego ciasta, po czym owinąć je folią spożywczą i włożyć do zamrażalnika na ok. godzinę.

Krok drugi – podpieczenie spodu
Piekarnik rozgrzać do 170 stopni (u mnie 150 przy termoobiegu).
Formę do tarty wysmarować masłem i wysypać bułką tartą, a następnie zetrzeć do niej 4/5 ciasta (resztę włożyć do zamrażarki – by wykorzystać jako posypkę na bezę bądź „na zaś”). Starte ciasto równo rozłożyć na spód i boki formy, lekko dociskając. Ciasto podpiec przez 25 minut, a po tym czasie wyjąć z piekarnika. Na około 10 minut przed końcem podpiekania zabrać się za rabarbar.

Krok trzeci – przygotowanie rabarbaru 
Rabarbar umyć, odciąć końcówki i pokroić w drobną kostkę. Wsypać do miski, zasypać cukrem oraz cynamonem i wymieszać. Odstawić na chwilę i zabrać się za bezę.

Krok czwarty – przygotowanie bezy
Białka ubić na sztywną pianę, po czym stopniowo dodawać cukier puder – dodać łyżkę, wymieszać, dodać kolejną, wymieszać i tak do wsypania całości cukru. Piana powinna wyjść gęsta, dość sztywna i lśniąca.

Krok piąty – przygotowanie tarty
Na podpieczony spód wysypać wiórki kokosowe, następnie wyłożyć rabarbar, a na nim położyć pianę z białek i cukru pudru. Ewentualnie zetrzeć na wierzch resztę ciasta z zamrażalnika. Formę wstawić do piekarnika i piec całość przez ok. 40 minut. Jeśli po upływie połowy czasu pieczenia zauważymy, że beza zbyt mocno się przypieka, możemy przykryć ją delikatnie papierem do pieczenia – u mnie wyjątkowo nie było takiej potrzeby, mimo że mój piekarnik lubi mocno przypiekać górę ciast.
Upieczoną tartę studzimy przy minimalnie uchylonym piekarniku przez ok. pół godziny, po czym zostawiamy do całkowitego ostygnięcia przy uchylonych drzwiczkach.



czwartek, 23 maja 2013

Chleb na zakwasie z dodatkiem sera blue



Pszenny chleb z serem z niebieską pleśnią


Nieskromnie przyznam, że to jeden z najlepszych przepisów na chleb, jaki zamieściłam na blogu. Ba, Rodzicielka stwierdziła, że najlepszy, jaki kiedykolwiek upiekłam!

Miękkisz jest miękki i sprężysty, a skórka super chrupiąca. Jej, ja ta skórka pieknie pachnie!
Zachowuje świężość na dobre kilka dni, a ponieważ wychodzi naprawdę spory, więc idealnie nadaje się do przygotowania na początku tygodnia, by przez kolejne dni serwować sobie pyszne kanapki. 
Sera pleśniowego jako takiego wyraźnie nie czuć, ale całości nadaje "to coś" - taki nieuchwytny smaczek, dla którego jednak będziecie wracali do przepisu regularnie.




Składniki:
  • 150 g zakwasu pszennego 100% hydracji
  • 200 ml ciepłej wody
  • 450 g mąki pszennej
  • łyżka oleju rzepakowego
  • pół łyżeczki soli
  • 100 g sera blue / z niebieską pleśnią

Pod wieczór w przeddzień pieczenia, należy dokarmić zakwas: wyjąć z lodówki i odstwić na godzinę czy dwie aby się ogrzał, po czym przełożyć do większej miski i dodać do niego 100 g mąki pszennej oraz 100 g ciepłej wody. Wymieszać, miskę przykryć folią spożywczą i odstawić na całą noc.
*Mój zakwas co tydzień dokarmiany jest właśnie taką proporcją, więc w konsystencji jest raczej płynny

Chleb najlepiej zacząć przygotowywać rano bądź wczesnym południem.

W dużej misce umieścić 150 g dokarmionego zakwasu, ciepłą wodę, olej oraz sól, po czym wszystko wymieszać. Następnie wsypać mąkę, lekko przemieszać z płynami, by na koniec dodać pokruszony ser i zagnieść wszystkie sładniki. Ciasto najlpeiej wyrabiać około 5 minut - aż nie będzie się kleiło do rąk i powstanie gładka, elastyczna kula. Miskę przykryć ściereczką i odstawić na 2-3 godziny aby ciasto podrosło.

Kiedy ciasto mniej więcej podwoi objętość, raz jeszcze je wyrabiamy około minutę czy dwie, a następnie formujemy, obsypujemy mąką i wkładamy do koszyka wyłożonego ściereczką (dla pewności, że chleb się do niej nie przeklei, również i ją oprószamy mąką). Odstawiamy ciasto do ponownego wyrastania na ok. 2 godziny.

Po upływie tego czasu, rozgrzewamy piekarnik do 250 stopni (230 przy termoobiegu).
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i umieszczamy na niej wyrośnięte ciasto, które następnie nacinamy. Ciasto wkładamy do dobrze nagrzanego piekarnika (można kilka razy skropić wnętrze wodą) i pieczemy 15 minut. Po tym kwadransie zmniejszamy temperaturę do 220 stponi (200 przy termoobiegu) i pieczemy kolejne 25-30 minut.

Upieczony bochenek studzimy na kratce.



poniedziałek, 20 maja 2013

Klasyczna szarlotka z jabłkami



Idąc za ciosem, kolejna szarlotka. Tym razem klasyka w czystej postaci, czyli kruche ciasto i jabłka - duet idealny/samowystarczalny.

Ok, przepisów na szarlotki są setki, zresztą na blogu pojawiło się kilka, ale mam do nich ogromną słabość i piekę je co i rusz - testując kolejne przepisy czy wracając już do sprawdzonych. Jednym słowem, będę dalej przynudzać i zasypywać kolejnymi przepisami na to pyszne ciacho. To taka refleksja z okazji trzech lat Bake&Taste - jutro stukną (znaczy chyba, bo nie mam pamięci do dat ;)). W sumie miałam upiec tort, ale zaniechałam pomysłu, bo to właśnie taki przepis idealnie odzwierciedla moją filozofię w kuchni - klasycznie, pysznie, prosto i w miarę szybko.
A skoro już na zwierzenia mi się zebrało, chciałabym Wam - czytelnikom bloga - ogromnie podziękować za odwiedziny!!! I za komentarze, bo fakt, że poświęcicię chwilę na napisanie paru słów naprawdę znaczy wiele. A już wzmianki, że skorzystaliście z jakiegoś przepisu, to każdorazowy zachwyt, który wywołuje uśmiech na długo i utwierdza, że warto dalej pisać. DZIĘKUJĘ.

Wracając do przepisu, dostałam go od rodzinki, a ta szarlotka już od jakiegoś czasu regularnie gości przy okazji ważniejszych spotkań rodzinnych - nawet w minioną sobotę się nią zajadałam - więc szczerze polecam. U mnie jest w wersji z surowymi jabłkami, choć świetna jest również z musem. W wersji z musem wychodzi idealnie równiutka (ciasto jak spod linijki), u mnie takie jakieś fale :)


piątek, 17 maja 2013

Szarlotka z rabarbarem i budyniem



Krótko i na temat - jest to znakomity przepis na szarlotkę.


Kruche + rabarbar + budyń = ciacho idealne

Kruche ciasto, które z wierzchu tworzy chrupiącą skorupkę, zaś spód nie namięka - mimo że nie zasypałam rabarbaru cukrem przed pieczeniem, aby puścił sok. Za to daję wieeelki plus i można mieć pewność, że ciasto pozostanie kruche również wtedy, gdy zamiast rabarbaru dodamy jakieś owoce.

Budyń, którego kremowa konsystencja perfekcyjnie komponuje się z kruchym ciastem. Choć tak po prawdzie muszę przyznać, że do budyniu mam ogromną słabość i jest jednym z moich ulubionych składników w ciastach wszelakich :)

No i ten rabarabar... wyczekiwany i upragniony. Ta szarlotka w oryginale była z jabłkami, ale kiedy w sklepie dorwałam rabarbar, jabłka poszły w odstawkę. W moim przypadku, kiedy przychodzi na niego sezon, to żaden owocowy akcent nie jest się w stanie z nim równać :)




Przepis na kruche ciasto
przepis znaleziony na blogu Moje Wypieki, pochodzi z książeczki 'Ciasta Domowe'; podaję po moich zmianach
  • 450 g mąki pszennej
  • 230 g masła
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 1 jajko
  • 2 żółtka
  • 2 łyżki gęstej śmietany
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystkie składniki zagnieść aż powstanie gładkie, jednolite ciasto. Następnie podzielić je na dwie równe części. Jedną z nich włożyć do lodówki, a drugą na do zamrażarki - na dwie godziny.


Dodatkowo:
  • 1 kg rabarbaru + 3-4 łyżki cukru
  • 2 budynie śmietankowe bez cukru (takie na pół litra mleka) + 4 łyżki cukru* 
  • 750 ml mleka
  • cukier puder - do posypania 
  • kilka łyżek bułki tartej

* zapomniałam posłodzić budyniu, ale i tak wyszedł smaczny - myślę, że 4 łyżki to ciut za dużo, 2 spokojnie wystarczą - tym bardziej, jeśli szarlotkę robimy ze słodkimi owocami

Rabarbar oczyścić i pokroić w kostkę (ok. 3 cm). 
Można też odpowiednio wcześniej (jakąś godzinę czy dwie) zasypać rabarbar cukrem i odstawić aż puści sok i lekko zmięknie - według uznania. Ja kładłam do ciasta jedynie pokrojony rabarbar, bez zasypywania.

Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni (u mnie 180 przy termoobiegu).

Budynie przygotować według przepisu na opakowaniu, jednak dodać tylko 750 ml mleka. Dodatek cukru opcjonalny. Nie studzić, od razu zabrać się za przygotowanie ciasta.

Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto z lodówki rozwałkować, wyłożyć nim dno formy** i ponakłuwać widelcem. Spód oprószyć bułką tartą (by wchłonęła sok z rabarabaru). Wyłożyć rabarbar - dopiero co obrany lub wcześniej zasypany cukrem (oczywiście po odlaniu soku, który puścił), posypać go cukrem, a następnie wylać jeszcze ciepły budyń. Na budyń zetrzeć ciasto z zamrażarki.

Tortownicę włożyć do piekarnika i piec ok. 45 minut. Uwaga: czas pieczenia może by sporo krótszy, np. moja szarlotka piekła się jedynie 35 minut (jak pisałam, przy 180 stopniach w termoobiegu).

** aby nie ogrzać zbyt ciasta, które trzymaliśmy w lodówce (dzięki czemu pozostanie kruche), unikamy kontaktu z naszymi dłońmi, czyli np. nie wylepiamy palcami dna tortownicy. mój sposób na  wyłożenie ciasta kruchego: tortownicę wykładam papierem do pieczenia, po czym ten papier wyjmuję i kładę na stolnicy - na papierze "odbiła się" powierzchnia dna formy, dzięki czemu możemy idealnie dopasować ciasto podczas wałkowania. takie niby nic, ale diabeł tkwi w szczegółach :)


wtorek, 14 maja 2013

Jaglano-owsiane placuszki bananowe



Placuszki z kaszą jaglanką, otrębami owsianymi i bananem


Smacznie, zdrowo i pożywnie - to główne hasła moich wiosenno-letnich śniadań.

Placki zrobiłam nie za słodkie, ale można to nadrobić z nawiązką odpowiednią polewą. 
U mnie czekolada rozpuszczona w miodzie - palce lizać!

To moja pierwsza kuchenna przygoda z kaszą jaglaną, ale już jestem w niej zakochana! 
Nawet jakieś ciacho chodzi mi po głowie...




Składniki na ok. 12 placków:
  • 50 g kaszy jaglanej
  • 50 g otrębów owsianych
  • 1 średniej wielkości dojrzały banan (
  • jajko
  • 1/4 szklanki mleka
  • 1 łyżeczka cukru trzcinowego (bardziej dla posmaku i koloru)
  • 1 łyżeczka oleju rzepakowego do smażenia

Kaszę i otręby wrzucić do blendera/malaksera i rozdrobnić na mąkę (choć nie musi być idealnie), a banana rozgnieść widelcem.
Następnie wymieszać wszystkie składniki mikserem i odstawić na ok. 40 minut aż ciasto zgęstnieje - aż w konsystencji będzie jak gęsta śmietana.
Na patelni rozgrzać olej i smażyć placuszki na niedużym ogniu po 1,5 - 2 minuty z każdej strony (uważać by się nie przypaliły). Jedna łyżka ciasta to jeden placek.

Polewa:
  • 1 łyżka miodu
  • 1-2 kostki czekolady

W garnuszku podgrzać miód z czekoladą ciaglę mieszając - aż do połączenie składników i utworzenia jednolitej polewy. Od razu polać nią placki, bo szybko gęstnieje zestawiona z ognia.




sobota, 11 maja 2013

Sernikobrownie śniadaniowe



Odchudzona, może nawet "dietetyczna", wersja sernikobrownie


Dlaczego śniadaniowe? Bo to bardziej przepis na pożywny węglowodanowo-białkowy posiłek, który odgoni głód na dobre kilka godzin, niż na słodki deser do kawy. Poza tym, w przeciwieństwie do wersji deserowej, możemy zjeść kilka kawałków za jednym razem nie bojąc się, że odłoży się tu i ówdzie. 

Ideę ciast śniadaniowych wyniosłam podczas odżywiania się według metody Michela Montignaca ("dieta mm"), zresztą w zakładkach znajdziecie sporo przepisów z nią zgodnych <klik>. I choć metody nie stosuję już kilka lat, nawyk pieczenia ciasta na śniadanie pozostał i uskuteczniam go przynajmniej raz w tygodniu. Po pierwsze, to gwarancja smacznego początku dnia, a po drugie wielka wygoda, bo mamy z głowy poranne prace w kuchni -  przygotowanie śniadania ogranicza się ukrojenia kilka kawałków.

Na blogu znajdziecie kilka przepisów na ciasta śniadaniowe. Był już śniadaniowy sernik (chyba najczęściej robiony), szarlotka, jabłecznik, ciasto budyniowe, dyniowo-daktylowebananowe czy rabarbarowe. W śniadaniowych przepisach zazwyczaj podmieniam mąkę pszenną na pełnoziarnistą, zmniejszam ilość cukru bądź nie używam cukru białego, czy też ograniczam ilość tłuszczów.

Główne "prozdrowotne" zmiany w tym sernikobrownie:
- zastąpienie mąki pszennej otrębami owsianymi oraz tartymi migdałami -> dostajemy porcję błonnika z otrębów oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminę E oraz składniki mineralne, takie jak wapń i fosfor
- zamiana masła na olej rzepakowy -> dobre źródło jednonienasyconych kwasów tłuszczowych (co prawda najkorzystniejsze byłoby dostarczenie ich bez obróbki termicznej, ale wierzę, że i przy pieczeniu co nieco dobrego dostarczymy organizmowi :))
- wykluczenie białego cukru i wykorzystanie, w zredukowanej ilości, cukru trzcinowego -> ok, cukier to cukier, ale z dwojga złego lepiej wybrać ten nierafinowany; a jeśli dodatkowo zmniejszymy jego ilość w znacznym stopniu ograniczymy kaloryczność naszego wypieku

Zmiany w składnikach opisane, a jeśli chodzi o smak, to zasadniczą różnicą jest słodycz ciasta - wyszło po prostu bardzo mało słodkie. Jeśli nie jesteście przyzwyczajeni do mniejszej ilości cukru w wypiekach, polecam zwiększyć podane ilości w składnikach o ok. 1/3 - nadal będzie to mniej niż w tradycyjnym sernikobrownie, ale też nie będzie takiego szoku dla Waszych kubków smakowych :)




Składniki

Na ciasto:
  • 50 g otrębów owsianych - zmielonych z blenderze na mąkę
  • 100 g tartych migdałów
  • 1/3 szklanki cukru trzcinowego
  • 3 jajka
  • 100 g czekolady, gorzkiej
  • 100 ml oleju rzepakowego

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej - w garnku zagotować wodę, po czym nałożyć na niego miseczkę (tak by była podgrzewana przez gorącą wodę od dołu) i wsypać do niej pokruszoną czekoladę. Kiedy czekolada się rozpuści, miseczkę zdjąć z garnka, dodać do niej olej i dobrze wymieszać. Odstawić na ok. 5 minut do lekkiego przestygnięcia.
W dużej misce utrzeć na puszystą masę jajka z cukrem, po czym dodać czekoladę i zmiksować wszystko na jednolitą masę. Na koniec wsypać otręby oraz tarte migdały i wmieszać już łopatką. 
2/3 powstałej masy przełożyć do blachy lub naczynia ceramicznego posmarowanego tłuszczem lub wyłożonego papierem do pieczenia (u mnie kwadratowe naczynie o boku 20 cm).


Na masę serową:
  • 500 g twarogu (krajanki)
  • 2 jajka
  • 1/4 szklanki cukru
  • 1 budyń śmietankowy lub waniliowy

Wszystkie składniki umieścić w blenderze i zmiksować.
*Jeśli zależy nam na trochę bardziej puszystej masie, możemy wcześniej oddzielić żółtka od białek - żółtka zmiksować z resztą składników, a na koniec wmieszać do masy ubite na pianę białka.

Masę serową wyłożyć na ciasto, po czym na wierzch nałożyć resztę ciasta - nie musi być perfekcyjnie równo, mogą powstać kleksy i łaty.

Ciasto piec ok. godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (160 przy termoobiegu). 
Po upieczeniu trzymałam ciasto przez ok. pół godziny w zamkniętym piekarniku, po czym dalej studziłam już przy uchylonych drzwiczkach. Ciasto zachowuje się jak sernik - rośnie i opada. Ważne by opadło równomiernie.





Czas na piknik z home&you!


PS Ciacho z dedykacją dla Lili, która słusznie zauważyła, że nowego śniadaniowego ciacha dawno na blogu nie było :)

wtorek, 7 maja 2013

Pizza na grubym cieście - a la Billy's Pan Pizza



Przepisem nawiązuję do cyklu przepisów pod hasłem książkowych inspiracji. Trochę zaniedbałam comiesięczne dodawanie propozycji, ale postaram się nadrobić i zrealizować wszystkie pomysły chodzące mi po głowie ;)

Billy's Pan Pizza to jeden z najczęściej jedzonych "posiłków" Lisbeth Salander z trylogii Millenium Stiega Larssona. Ta mrożona pizza wielokrotnie przewijała się w powieści, przez co ów kulinarny szczegół porządnie wyrył mi się w pamięci. Co ciekawe, Billy's Pan Pizza jest produktem "prawdziwym", który można kupić w Szwecji.


sobota, 4 maja 2013

Tort ziemniaczany (ciasto ziemniaczane na słodko)



Tort ziemniaczano-migdałowy z polewą z białej czekolady


W skrócie - cudowny! 
Warzywny, bez mąki, bez tłuszczu - niemal samo zdrowie ;)


A szerzej - ciasto jest sprężyste, dość lekkie, choć wilgotne, w strukturze takie... gąbczaste niczym babka (a dokładnie piaskowa babka - tylko taka nietypowa, bo właśnie lekko wilgotna). Po prostu trzeba spróbować! 

W smaku migdałowo-cytrynowe, ze słodką polewą z białej czekolady i chrupiącymi płatkami migdałów. I jak pachnie! Co do ziemiaków - nie czuć nic a nic. Testerzy, wrażliwi na moje kuchenne występki, nie rozpoznali "tajemniczego" składnika.

Ciasto zniknęłoby najpewniej w jedno popołudnie, ale z poświęceniem odjęłam sobie od ust ostatni kawałek, by zobaczyć, jakie będzie na drugi dzień. No i rewelacja! Dokładnie takie, jak w dniu pieczenia, nie zeschło się w nawet w najmniejszym stopniu.




Składniki
przepis na ciasto pochodzi z książki "Domowe wypieki" red. E. Adamska
  • 400 g rozgotowanych ziemniaków (waga po ugotowaniu)
  • 5 jajek
  • 180 g cukru
  • 50 g startych migdałów
  • skórka otarta z jednej cytryny
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • szczypta soli
  • 1/2 łyżki rumu (opcjonalnie)
  • 50 g kaszy manny
  • 1/2 łyżeczki proszuk do pieczenia

Ziemniaki umyć i ugotować w mundurkach do miękkości. Następnie odcedzić, schłodzić, obrać ze skórki i porządnie przecisnąć przez praskę na puree.

Piekarnik nagrzać do 180 stopni (160 przy termoobiegu).
Żółtka oddzielić od białek, po czym utrzeć je z cukrem na puszystą masę. Dodać starte migdały, skórkę i sok z cytryny, szczyptę soli oraz alkohol. Wszystko razem zmiksować. Nastepnie, do masy wsypać kaszę mannę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i znowu użyć miksera. Na koniec dodać ziemniaki i jeszcze raz zmiksować całość.
Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wmieszać w ciasto (porcjami).

Gotową masę przełożyć do tortownicy (24-26 cm) wysmarowanej tłuszczem (lub jak u mnie wyłożonej papierem do pieczenia) i piec około 30 minut na środkowym poziomie piekarnika. Moje ciasto piekło się 35 minut. Po upieczeniu pozostawiłam na ok. pół godziny w zamkniętym piekarniku, później studziło się już przy uchylonych drzwiczkach.

Polewa w oryginale: 200 g cukru pudru i sok z jednej cytryny wymieszać na na gęsty syrop, polać wystudzone ciasto i poczekać aż stwardnieje.

Moja polewa:
  • 1/4 szklanki kremówki
  • 1/2 tabliczki białej czekolady
  • dwie garści płatków migdałowych
Kremówkę zagotować, po czym zdjąć z ognia i dodać do niej pokruszoną czekoladę - mieszać cierpliwie całość aż do rozupszczenia czekolady. Polewę wylać na ostudzone ciasto, następnie posypać płatkami migdałowymi. 

Mała uwaga: Warto ponakłuwać ciasto wykałaczką w kilku miejscach przed nałożeniem polewy, dzięki czemu dodatkowo wsiąknie w ciasto. Tak właśnie się stało z nakłuciami powstałymi przy spawdzaniu czy ciasto jest upieczone. Efekt przypadkowy, ale zdecydowanie warty celowego zastosowania przy kolejnym pieczeniu.




PS Muszę się Wam przyznać, że były momenty zwątpienia w powodzenie tego wypieku. Po pierwsze, po upływie czasu pieczenia, kiedy wsadziłam patyczek w środek ciasta, nie miało całkiem stałej konsystencji. Nie chciałam jednak dłużej trzymać w piekarniku, bo jeszcze by się spiekło z wierzchu. Kolejny fakt, który mnie zaniepokoił, to fakt, że ciasto zachowało jak sernik: wyrosło, a później opadło... Na szczęście mini nerwy okazały się nieuzasadnione, bo przy degustacji okazało się, że jest jak najbardziej upieczone i pyszne. Jeśli więc będziecie próbować przepisu - do czego gorąco zachęcam - nie przejmujcie się tymi drobnymi mankamentami :)

Przy krojeniu może się wydawać, że ciasto jest zakalcowate, ale nic bardziej mylnego - wystarczy "oderwać" kawałek widelcem czy ugryźć i widziny jego wręcz puszystą strukturę - jak na ostatnim zdjęciu.

środa, 1 maja 2013

Zielona owsianka



Owsianka ze szpinakiem, naturalnie słodzona bananem


Jedna z moich ulubionych owsianek, od kiedy w sklepach pojawił się młody szpinak.
Samego szpinaku nie czuć w smaku, ale daje garść cennych wartości odżywczych, no i mega zakręcyony kolor, jak na owsiankę. 
Jej przygotowanie zajmuje max do 5 minut, bo płatki czy otręby zalewam wrzątkiem pod wieczór, a rano wystarczy jedynie podgrzać trochę mleka i zmiksować składniki. 
Można ją pić jako koktajl lub podać z ulubionymi dodatkami - co kto lubi i ile ma czasu rano. 
U mnie jest to zwykle dodatkowa porcja nabiału, owoców, no i coś słodkiego do schrupania.

Smacznie, szybko, kolorowo i do syta :) Na dobry początek dnia.


Składniki (na dwie takie szklanki)
  • 3 łyżki otrębów owsianych (lub płatków)
  • 1 łyżka mielonego lnu
  • 1 szklanka wrzątku
  • 1/2 szklanki mleka (lub więcej)
  • garść młodych liści szpinaku (przepłukanych, pozbawionych łodyżek)
  • 1 bardzo dojrzały banan
  • 1 mały kubek jogurtu naturalnego
  • 4 ciasteczka belVita (u mnie musli z owocami)

Przed snem otręby i len zalać szklanką wrzątku, zamieszać, przykryć talerzykiem.
Rano podgrzać mleko, po czym przelać do blendera. Dodatkowo umieścić w nim namoczoną mieszanke otrębów i lnu, banana oraz szpinak. Całość zmiksować na gładką, kremową masę.
Podanie: Przygotować dwie wysokie szklanki. Do każdej wlać po połowie jogurtu, a następnie porcje zielonej owsianki. Na wierzch wysypać pokruszone ciasteczka.





LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add