piątek, 30 września 2011

Szarlotka na kruchym cieście ("najlepsza na świecie")



"Najlepsza na świecie" 
- takimi słowami określiła ją autorka przepisu - Bajaderka.
 Zgadzam się z nią w pełni!

Moje subiektywne odczucia (uwaga będę słodzić!):
Ciasto niesamowicie kruche, nie namięka nawet trzeciego dnia po upieczeniu.
Masa jabłkowa idealnie słodka, o bezbłędnej konsystencji 
- owoce pozostały lekko kruche i wyczuwalne w smaku (użyłam kortlandów).
Budyniowa pianka - delikatne uzupełnienie całości.
A jak pachnie...

Szarlotka widniała na mojej liście przepisów "przełomowych", 
po wypróbowaniu których czuję, że w kuchni mogę wszystko (a przynajmniej bardzo dużo).

Ta pierwsza, z której jestem zajebardzo dumna!!!

wtorek, 27 września 2011

Chleb na Guinnessie



Prosty i pyszny. Magiczne właściwości Guinnessa dają niesamowicie sprężysty i miękki miąższ. Jest lekko wilgotny, dzięki czemu na dłużej zachowuje świeżość i nie kruszy się*.  Z kolei pieczenie z parą sprawia, że chlebek ma bardzo chrupiącą skórkę. Robiłam go wielokrotnie, zawsze wychodził, nigdy nie zawodził. Polecam!

*w celach badawczych jeden z bochenków trzymałam dość długo i nawet w piątym dniu po upieczeniu miąższ nadal był lekko wilgotny

A czy czuć piwo? W smaku - absolutnie nie. W zapachu po trosze, ale tylko jeśli zbliżymy nos do bochenka i się "zaciągniemy" - wówczas można wyczuć lekką nutkę tego trunku :) Krojąc chleb lub jedząc kanapki nie poczujemy zapachu piwa. 
Ja sama za smakiem i zapachem piwa nie przepadam, ale ten chleb naprawdę uwielbiam!




Składniki:
  • 500 g mąki żytniej**
  • 330 ml piwa Guinness (1 butelka) - inne też powinno się nadać
  • 5 g świeżych drożdży
  • 10 g soli [lub mniej, dla mnie przy 10 g był troszkę za słony] 

** tak naprawdę możecie użyć dowolnej mąki (tylko nie zwykłej pszennej). Chleb robiłam około 5 razy i za każdym razem mieszałam różne mąki, które akurat miałam pod ręką. Ostatnim razem było 330 g mąki pszennej pełnoziarnistej i 170 g mąki żytniej 720

Wieczorem wymieszać w misce 330g mąki z 330 ml piwa i 5 g rozkruszonych drożdży. Włożyć miskę do foliowej torebki i zawiązać. Zostawić na 8-10 godzin w temperaturze pokojowej. 
Następnego dnia dodać do mieszanki (przez noc ładnie podrosło) pozostałe 170 g mąki, sól i dobrze wyrobić.
Miskę z ciastem włożyć do foliowej torebki i zostawić w ciepłym miejscu na 2 godziny do rośnięcia.
Po tym czasie możemy już formować bochenek***. Ciasto wyłożyć na posypany mąką blat powierzchni i złożyć tak jak tu pokazano na rysunkach 
Dokładnie zlepić szew i położyć bochenek na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (szwem do dołu). Przykryć ściereczką i pozwolić mu rosnąć około 30 minut w ciepłym miejscu. Rozgrzać piekarnik do maksymalnej temperatury. Żyletką naciąć wzdłuż 2 razy chleb. Piec z parą w maksymalnej temperaturze 15 minut, następnie otworzyć na chwilę piekarnik, żeby wypuścić parę i zmniejszyć temperaturę do 180 stopni oraz piec kolejne 20 minut. Wyjąć i dobrze ostudzić na kratce przed krojeniem.

***lub po prostu przełożyć go do foremki (u mnie keksówka o wymiarach ok. 11x21 cm)

Przepis znaleziony i zapożyczony od margot. Pochodzi z blogu L'Esterina.


wersja 1.0 (23.08.2011)
okrągły bochenek, formowany zgodnie z instrukcją
widać, że nad nacinaniem muszę jeszcze popracować :)


wersja 5.0 (23.09.2011)
robiony w foremce, z lenistwa nie chciało mi się formować bochenka
nacięcia były już całkiem dobre, ale oczywiście nie widać :)
idealny na tosty

piątek, 23 września 2011

Marchewkowiec



Zachwycona ciastem z cukinią pokusiłam się o kolejny wypiek z warzywem w składnikach. 
Padło na marchewkę, choć w planach są jeszcze buraki i ziemniaki.

Marchewkowiec to bardzo proste i szybkie w przygotowaniu ciasto, 
które uprzyjemni chwile przy kawie czy herbacie. 
Dzięki marchewce jest lekko wilgotne i dłużej zachowuje świeżość. 
Marchewki oczywiście nic nie czuć.

Na rozpoczęcie kalendarzowej jesieni - ciasto w ciepłej, jesiennej barwie :)




Składniki
  • 1 kostka margaryny Kasia
  • 5 jajek
  • 1.5 szklanki cukru (350 g)
  • 2 szklanki mąki (350 g)
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej (80 g)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 2 szklanki startej marchewki (ok. 300 g obranej marchewki)

Rozpuścić margarynę. Mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą i cynamonem. Marchewkę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach* (w razie potrzeby odcisnąć z nadmiaru wody). Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Ciągle mieszając dodać do masy rozpuszczoną margarynę i startą marchewką. Dalej mieszając dodawać partiami mąkę z dodatkami aż do połączenia składników.
Ciasto przelać do prostokątnej formy wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą. Blachę wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec 40-50 minut/do suchego patyczka.
*najlepiej gdyby w pobliżu był ktoś o silnej ręce :)

Przepis ze strony MojeCiasto.pl.


Akira znowu dybie na słodkie :)


wtorek, 20 września 2011

Budyniowe naleśniki



Dodatek budyniu - u mnie waniliowego - 
nadaje charakterystycznego smaku i aromatu.
Miłe urozmaicenie zwykłych naleśników. 
Polecam.


Przepis na jedną porcję (na 4 naleśniki):
  • 45 g mąki pełnoziarnistej
  • łyżka proszku budyniowego
  • 1/4 szklanki mleka
  • 1/4 szklanki wody
  • jajko
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • słodzik/cukier/syrop z agawy do smaku [nie dodałam]

Suche składniki wymieszać, wbić jajko, dolać mleko i wodę. Miksować przez około 2 minuty, masę wylewać na rozgrzaną patelnię z odrobiną tłuszczu. Smażyć kilka minut, uważając przy przewracaniu naleśników na drugą stronę - są dosyć delikatne.

Przepis cytowany za Shayday.

Podawać z ulubionymi dodatkami - u mnie gęsty jogurt i podsmażone jeżyny z odrobiną cukru.




piątek, 16 września 2011

Czekoladowe ciasto z cukinią



I nadeszła ta wiekopomna chwila, kiedy wreszcie zdecydowałam się upiec ciasto z cukinią. Z rok czaiłam się do jego przygotowania. Kilkakrotnie zadawałam pytania blogerom "ale czy na pewno nie czuć cukinii?". Teraz i ja mogę odpowiedzieć z czystym sumieniem - nie czuć, a ciasto jest obłędne! Wszystkim niezdecydowanym - są jeszcze tacy? - polecam! 
Mocno czekoladowe w smaku i aromacie oraz przyjemnie wilgotne. Długo zachowuje świeżość. A przynajmniej tak przypuszczam, bo szybko znika!
P.S. Podałam ciasto nic nie wspominając o cukinii w składzie - nikt się nie zorientował, nawet nic nie podejrzewał, że w tym czekoladowym cieście kryje się zielone warzywko :) 


z owocami okolicznej leszczyny



Przepis cytowany za Dorotus z blogu Moje Wypieki.

Składniki:
  • 115 g miękkiego masła
  • pół szklanki oleju
  • 250 g drobnego cukru do wypieków
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii [u mnie tylko aromat]
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 2 duże jajka
  • pół szklanki kwaśnej gęstej śmietany lub jogurtu naturalnego [u mnie jogurt]
  • 300 g mąki pszennej
  • 60 g kakao
  • 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej (niekoniecznie) [dodałam 1]
  • 2 szklanki cukini startej na tarce o dużych oczkach (około 340 g)*
  • 60 g gorzkich chipsów czekoladowych lub posiekanej gorzkiej czekolady [u mnie czekolada]

Masło zmiksować na jasną puszystą masę. Dodawać stopniowo olej i nadal miksować. Dodać cukier, wanilię, sodę, proszek do pieczenia, sól. Zmiksować. Po kolei wbijać jajka nie przestając miksować.
Dodawać mąkę na przemian ze śmietaną, miksując. Dodać kakao i kawę, zmiksować. Na końcu dodać cukinię i chipsy czekoladowe, wymieszać.
Blachę o wymiarach 22 x 33 cm [mniej więcej] wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć do niej ciasto. Piec w temperaturze 160ºC przez około 35 - 45 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka). Ja w związku z tym, że piekłam w tortownicy - piekłam aż 80 minut. Ciasto wyjąć, ostudzić. Przed podaniem polać polewą czekoladową.
* u mnie starta cukinia bez skórki



środa, 14 września 2011

Napój kawowo-bananowy z lodami



Ulubiony.
 W chłodniejsze dni można sobie darować lody, 
chociaż lody jesienią czy zimą zawsze nazywam nabywaniem odporności :)


Składniki (podaję moje ulubione proporcje, choć oczywiście ilość kawy czy cukru można dopasować do własnych upodobań)
  • 1 czubata łyżka kawy mielonej*
  • szklanka mleka
  • 1/2 szklanki wrzątku
  • 2 banany (zmrożone)
  • 2 gałki lodów
  • 1-2 kostki czekolady
  • opcjonalnie cukier (chociaż dzięki bananom i lodom napój będzie już słodki)

Kawę zalać połową szklanki wrzątku, poczekać do zaparzenia i aż lekko przestygnie. Następnie wlać odcedzoną kawę do wysokiego naczynia (od blendera), dodać szklankę mleka, dwa pokrojone banany oraz dwie gałki lodów. Całość potraktować blenderem.
Po przelaniu napoju do szklanek zetrzeć na wierzch odrobinę czekolady. Można też dołożyć kolejną gałkę lodów, a co :)
*lub kawy rozpuszczalnej 




Bananowy song

niedziela, 11 września 2011

Ciasto z jeżynami



Ciasto z jeżynami Kasi. Niestety nie moje, ale tej Kasi, z którą Ci się upiecze. No i upiekło się bardzo smaczne, lekkie i owocowe ciasto. Letnia klasyka. Z braku jeżyn lub z miłości do innych owoców, można je oczywiście podmienić. 


znacie sposób na nie-zapadanie się owoców w ciastach? czy taka ich uroda? 


Składniki:
  • 160 g margaryny Kasi 
  • 2/3 szklanki mąki (120g)
  • 2/3 szklanki kaszy manny
  • 2/3 szklanki wiórków kokosowych
  • 1 szklanka cukru pudru (200 g)
  • 4 jajka
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 300 g jeżyn
  • 100 g malin [nie miałam malin, dałam 400 g jeżyn]

Mąkę wymieszaj z proszkiem do pieczenia, kaszą i wiórkami kokosowymi. 
Żółtka oddziel od białek. Białka ubij na sztywną pianę. 
Miękką margarynę utrzyj z cukrem pudrem dodając po jednym żółtku. 
Następnie dodaj mąkę wymieszaną z pozostałymi sypkimi składnikami. Na koniec dodaj ubitą pianę i delikatnie wymieszaj łyżką. 
Tortownicę o średnicy 24cm wysmaruj margaryną i obsyp mąką [wyłożyłam papierem do pieczenia]. Ciasto przełóż do formy. Na ciasto wysyp owoce i wstaw do nagrzanego piekarnika. Piecz w 180st.C około 45 minut.

Przepis ze strony MojeCiasto.pl



czwartek, 8 września 2011

Arbuzowe serniczki



Potrzeba matką wynalazku. Potrzebą były wymogi mojej lodowo-jogurtowo diety, a wynalazkiem poniższe serniczki na zimno. 
Warstwa serowa jest puszysta i delikatna, bo z braku mielonego twarogu wykorzystałam jogurty naturalne. Wierzch to coś między sorbetem, musem a pianką. Mocno owocowy i mocno napowietrzony - na zdjęciach widać bąbelki powietrza wewnątrz i piankę  na powierzchni. 
Polecam ten prosty, lekki, kremowo-soczysty deser. No i jest niskokaloryczny, ale ciii.., przecież nikt tu nie jest na diecie :)




Masa serowa

  • 500 g mielonego twarogu, serka z wiaderka  lub jogurtu naturalnego
  • ćwiartka małego arbuza
  • 2 łyżki żelatyny
  • 3-4 łyżki miodu*

Żelatynę rozpuścić w 1/4 szklanki wody. Odstawić do wystudzenia. Pozbyć się pestek z arbuza, pokroić na mniejsze kawałki i włożyć do wysokiej miski. Dodać ser/jogurt oraz miód. Całość potraktować blenderem. Masę połączyć z żelatyną - wlewać ją powoli ciągle mieszając całość blenderem. Masę przelać do średniej tortownicy lub do połowy małych szklaneczek. Schować do lodówki na około godzinę.


Masa sorbetowa
  • ćwiartka małego arbuza
  • 1 łyżka żelatyny
  • 1-2 łyżki miodu

Żelatynę rozpuścić w 1/4 szklanki wody. Odstawić do wystudzenia. Pozbyć się pestek z arbuza, pokroić na mniejsze kawałki i włożyć do wysokiej miski lub specjalnego pojemnika dołączonego do blendera.  Dodać miód i użyć blendera. Sok z arbuza połączyć z żelatyną - wlewać ją powoli ciągle mieszając całość blenderem. Masę wlać do tortownicy lub wypełnić szklaneczki.

Sernik/serniczki włożyć na kilka godzin do lodówki. Smacznego!

*lubię nie za słodkie desery, więc ilość miodu radzę regulować według własnych upodobań (można też dodać cukru zamiast miodu)




serniczki zgłaszam na sernikowy konkurs Grażyny z blogu Na słodko lub wytrawnie


poniedziałek, 5 września 2011

Czekoladowe crêpes



Korzystając z niespiesznych, jeszcze wakacyjnych poranków dogadzam sobie śniadaniowo. Dzisiejszy należał do crȇpes, czyli naleśników - ach te wdzięczne francuskie nazwy :)  Przepis znaleziony u Panny L, lekko zmieniony. Polecam.


Składniki (na około 5 naleśników):

  • 50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 0,5 szklanki mleka 2%
  • 1 jajko
  • 1/4 szklanki wody
  • 1/2 łyżki oleju
  • 1/2 łyżki cukru
  • 1 łyżka kakao
  • szczypta soli

Wszystkie składniki zmiksować na jednolitą masę, odstawić na ok. 10 minut. 
Rozgrzać patelnię. Osobiście zawsze smażę na suchym teflonie, ale można też lekko natłuścić patelnię. Wylewać po 1 małej chochelce masy i smażyć na niewielkim ogniu. Naleśniki powinny być cieniutkie, ale należy uważać, aby ich nie spalić oraz aby nie popękały. Odwracać, gdy brzegi będą lekko zeschnięte i będą same odchodzić od patelni.
Podawać z ulubionymi dodatkami. Na zdjęciach crêpes z kremowym serkiem, obsypane cukrem pudrem.




piątek, 2 września 2011

Cynamonowo-cytrynowe (pełnoziarniste) ciasto do odrywania



Odrywane kawałek po kawałeczku... małe urozmaicenie dla tradycyjnego ciasta a jak cieszy! Jest tylko jedno 'ale' - trudno zaprzestać tego odrywania :)

Ciasto odrywane widziałam już na kilku blogach, ale dopiero wersja pełnoziarnista znaleziona u słodkosłonej skutecznie zagoniła mnie do kuchni. To chyba najlepszy przepis na ciasto drożdżowe z mąki pełnoziarnistej, jaki miałam okazję wypróbować. Ciasto jest puszyste, delikatne i przyjemnie maślane. Genialne! Niech najlepszą zachętą będzie fakt, że zajadał się nim mój Tata - z natury niechętny do wypieków pełnoziarnistych.
Do przepisu wrócę nie raz, bo już mi się marzy wersja orzechowa albo serowa...

Zdjęcia niestety nie oddają w pełni uroku ani puszystości tego ciasta. Robione na szybko i z jednej ręki - drugą skubałam jeszcze ciepłe ciasto, co całkiem mnie rozkojarzyło :) W przekroju widać akurat warstwę maślano-cytrynowo-cynamonową.




Składniki na ciasto:
  • 280 g + 90 g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 50g brązowego cukru
  • 2 jajka
  • skórka otarta z jednej cytryny
  • 20g drożdży
  • 80 ml mleka
  • 60 ml wody
  • 60 g masła

Składniki na nadzienie :
  • 60 g masła 
  • sok wyciśnięty z jednej cytryny
  • 100g brązowego cukru 
  • duża łyżka cynamonu


280 g mąki mieszamy z cukrem i otartą skórką z cytryny. Mleko podgrzewamy z masłem, aż do rozpuszczenia. Dolewamy wody i do letniego płynu dodajemy pokruszone drożdże. Mieszamy aż do połączenia wszystkich składników i pozostawiamy na 2-3 minuty. Wlewamy wszystko do mąki i mieszamy drewnianą lub plastikową szpatułką. Dodajemy jajka, mieszamy aż do połączenia składników. Dodajemy pozostałe 90g mąki, mieszamy. Ciasto będzie klejące, ale takie ma być. Przykrywamy mokrą ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia - u mnie jakieś 45 minut. 
Przygotowujemy nadzienie - topimy masło w małym garnuszku i dodajemy do niego sok z cytryny. Cynamon mieszamy z cukrem.
Kiedy ciasto podwoi objętość, wyrabiamy je, podsypując mąką - ale nie za wiele, musi pozostać miękkie. Wałkujemy na prostokąt o wymiarach około 50x30cm ( niezbyt się na tym skupiałam ;) ), smarujemy sokiem cytrynowym z masłem oraz posypujemy cukrem z cynamonem. Kroimy wzdłuż dłuższego boku - u mnie trzy paski, i nakładamy na siebie nadzieniem do góry. Następnie kroimy w poprzek i uzyskane kawałki i układamy w keksówce obok siebie. 
Pozostawiamy na około 30 minut do napuszenia i pieczemy około 40 w 175 stopniach.

Przepis cytowany z blogu słodkosłona. Jedyną zmianą było podmienienie mąki.





LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add